Namówiona przez męża zostawia dziewczynki bez opieki w apartamencie hotelowym i schodzi z Hunterem na kolację.
Po powrocie dokonuje przerażającego odkrycia.
Dwuletnia Samantha zniknęła.
Caroline czekają lata udręki. Próbuje ratować rozpadające się małżeństwo. Jest nękana przez media, które piętnują ją jako zimną, nieodpowiedzialną matkę.
"Kobieta, która zostawia dwoje małych dzieci bez opieki w meksykańskim pokoju hotelowym, żeby iść balować z przyjaciółmi..."
Ciężko jej też znaleźć pracę.
"Wiem, że kobieta, która nie potrafi zadbać o własne dzieci, nie ma nic do roboty przy opiece nad cudzymi. Wiem, że powinna pani się wstydzić pokazywać na oczy przyzwoitym, bogobojnym członkom społeczeństwa"
Caroline musi też radzić sobie ze skłonną do zachowań autodestrukcyjnych starszą córką.
Borykając się z tymi problemami, rozpaczliwie chwyta się nadziei, że Samantha kiedyś się odnajdzie.
Piętnaście lat później, po latach udręki i cierpienia odbiera dziwny telefon.
Głos młodej dziewczyny w słuchawce oznajmia:
"Chyba jestem pani córką"
Powracają demony przeszłości.
W książce "Nie ma jej" Joy Fielding pokazuje tragiczną historię rodziny Shipleyów, którzy muszą zmierzyć się z zaginięciem dziecka, opinią publiczną, nagonką mediów.
Jest to powieść o rodzinnym dramacie.
Podczas lektury odczuwałam napięcie, które towarzyszyło bohaterom książki.
Ta niepewność, co się stało z Samanthą...
Autorka tak poprowadziła fabułę, że pełno jest przypuszczeń i na wierzch wychodzą sprawy, które powinny zostać w cieniu prywatności.
Jeśli macie ochotę na dobry dramat to polecam gorąco!
Autor: Joy Fielding
Tytuł: Nie ma jej
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 352
Oprawa: miękka
