Brunetka Books Recenzuje

niedziela, 26 stycznia 2020

"Zakonnice odchodzą po cichu" Marta Abramowicz

Autor: Marta Abramowicz

Tytuł: Zakonnice odchodzą po cichu

Gatunek: reportaż, literatura faktu

Wydawnictwo: Krytyki Politycznej

Ilość stron: 270

Rok wydania: 2017

Oprawa: twarda


"Zakonnice odchodzą po cichu" to polski reportaż o zakonnicach.
Byłe zakonnice nikomu nie opowiadają o swoim życiu. Nie występują w telewizji. Powiedzieć złe słowo na zakon, to stanąć samotnie przeciw Kościołowi. Nie mówią znajomym ani rodzinie, bo ludzie nic nie rozumieją.
Temat losu byłych zakonnic jest niezbadany pod każdym względem.
W wielu zakonach nie wyrażono zgody na takie badania.
Dotarcie do dwudziestu zakonnic zajęło autorce pół roku.
Te mniej zastraszone przez Kościół opowiadają o swoim życiu we wspólnocie zakonnej.

Rodzice Magdaleny cieszą się, że wróciła i nieważne z kim. Natomiast matka Joanny jest zrozpaczona, że córka zhańbiła rodzinę. Matka zamówiła w jej intencji mszę w Łagiewnikach. Dziewczyny muszą same utrzymać się. Joanna znajduje pracę w aptece, Magdalena zajmuje się niewidomym ojcem i studiuje resocjalizację.
Dziewczyny mają siebie i rozmawiają całymi dniami.

"-Papież nie jest nieomylny, to bzdura- dowodzi Magdalena na spacerze z psem.- Biblia też. Ewangelie powstały wiele lat po Chrystusie. Każdy mógł je napisać"

"-A co z wniebowzięciem Maryi? Tego w ogóle nie ma w Piśmie- zastanawia się Joanna, przygotowując kolację.
-Bo to domniemanie. Cały kult maryjny to tylko katolicka tradycja- stwierdza Magdalena przed snem"

Coraz więcej rzeczy podważają i kwestionują.

"-Spowiedź? Padasz na kolana przed księdzem, który ma nad tobą władzę. •Obraziłam Pana Boga •Wyznajesz mu wstydliwe rzeczy. Czy to nie jest upokarzające?"

"Kościół mówi: nieś swój krzyż. Kościół mówi: wyłup oko, odetnij rękę, jeśli są Ci powodem do grzechu. Czy Bóg jest miłosierny? Czy bezwzględny i bezpieczny?"

"-Kościół to tylko dobrze zorganizowana instytucja. Sama odpowiadasz za swoje życie. Wolna wola i sumienie to bzdura! Wszystko po to, by utrzymać RZĄD DUSZ, podporządkować, przymusić, odebrać wolność myślenia"

"Religia nie zostawia żadnej przestrzeni na twoje myśli, decyzje, na twoją wolność. Jeśli masz wątpliwości, zawsze wytłumaczą Ci: OTO WIELKA TAJEMNICA WIARY. Oddajesz mózg wspólnocie parafialnej i dostosowujesz się do listów, kazań, czytań. Mówią Ci, w co masz wierzyć, kiedy masz się smucić, a kiedy cieszyć"


Inna była zakonnica powiedziała, że w zakonie trudno być dobrym. Ludzie proszą Cię o pomoc, a Ty najpierw musisz się pomodlić.
Każdy odruch serca to sprzeczne z posłuszeństwem. Nie pomagasz komuś, bo to wbrew woli przełożonej.

Dorota opowiada, że gdy brała rozwód to znajomy ksiądz nie zadzwonił i nie pomógł jej. Nie pożyczył pieniędzy choć ma ich dużo. Jest dobry a nie czyni dobra.
Zakony psują ludzi.

Młode dziewczyny idą do zakonu i myślą, że tak trzeba. Zasady są, ale nie ma obyczaju wyjaśniania przepisów, reguł i poleceń. Tak ma być i już! Wola Boska.
To co przywożą z domu najpierw trzeba pokazać przełożonej, ona zadecyduje co można zatrzymać, a co powinny oddać wspólnocie. Nie wolno mieć żadnych pieniędzy. W zakonie każda dzień po przyjęciu musi podpisać pismo, że zrzeka się wynagrodzenia za pracę.

Życie zakonnicy miało być nieustannym wyprzedzeniem, ale tak, żeby nikt tego nie widział. Siostry miały radować się poprzez cierpienie. O problemach psychicznych i nie radzeniu sobie nie wolno mówić. Ma być to tajemnicą. O zwolnieniu ze ślubów też nie wolno mówić. Siostra ma zniknąć z życia wspólnoty. Najlepiej, żeby odeszła o świcie, kiedy wszyscy są w kaplicy.
W zakonie walczy się o przetrwanie. Tam szuka się sensu, który dawno został zgubiony.

Niektóre siostry mają laptopy, tablety, po trzy komórki, pozostałym nie wolno, bo ubóstwo. O tym,komu wolno decyduje przełożona,która sama ma prywatne konto bankowe i samochód, nie wiadomo na kogo zarejestrowany. Siostry chorują, a nie dostają zgody na wizytę u lekarza, aż wydarzy się tragedia.

Trzeba dzień w dzień pracować po kilkanaście godzin, a potem rano krzyk, że zaspało się na modlitwę.
Kontrole są fikcją, bo przełożona przekupuje siostrę generalatu złotym zegarkiem albo wycieczką do Rzymu.

Pewna zakonnica była w zakonie księgową. Kazali jej przetargi ustawiać i lewe dokumenty podpisywać. Kiedy poprosiła o gumkę do włosów, przełożona powiedziała jej, że UPADŁA NA ŁEB❗

Zakonnice wabi się najlepszym jedzeniem i winem, a potem całymi dniami "chleb ze smalcem"

Zakonnice są wysyłane w teren, żeby wyłapywać i wabić dziewczyny w średnich szkołach.
Każda zakonnica idąc do klasztoru chciała czynić dobro, ale zakon jej to uniemożliwił.

W klasztorze jest dużo prób samobójczych i depresji na skutek umartwień i wierności ślubowi posłuszeństwa.

Siostry przełożone dają najgorszą robotę, źle zarządzają, łamią charaktery, zmuszają do "syzyfowej pracy"
Siostry przełożone są przekonane,że postępują słusznie. Mistrzynie i Matki Generalne, które gnębią siostry wierzą, że prowadzą je ku doskonałości. Zakonnica ma być cicha i pokorna jak Maryja. Im bardziej zrezygnują z siebie, im bardziej wyrzekają się świata, im więcej upokorzeń przyjmują , tym bliżej są Boga. Ich droga to nieustająca ofiara i zamartwienia.

Kościół katolicki przedstawia taką interpretację Pisma, dzięki której zapewnia sobie władzę i dostatni byt na wieki.
Kościół milczy w wielu sprawach, tuszuje je, ucina dyskusje.

"Kościół to machina władzy, która używa Ewangelii, żeby podporządkować sobie wiernych. Przed wiekami ogłosił, że ludzie mogą zwracać się do Boga tylko przez pośrednika-kapłana"

"Kościół zajął miejsce sumienia: prowadził jednostki jak dzieci i mówił, że człowiek może być uwolniony od zasłużonych męczarni nie przez swoją poprawę tylko przez działania wykonywane na rozkaz sług Kościoła:
uczęszczanie na msze, dopełnianie pokuty, odnawianie modlitw, pielgrzymki,czynności pozbawione ducha i otępujace ducha.
Cały rozwój nauki, jej pojmowanie, wiedza o boskości są bez reszty w posiadaniu Kościoła, on ma decydować, a świeccy mogą tylko zwyczajnie wierzyć: posłuszeństwo jest ich obowiązkiem"

"Źródła swojej wiedzy uważają za niezaprzeczalne: Słowo Boże w Piśmie Świętym i autorytet nauczycielski Kościoła pod kierunkiem Ducha Świętego. Ktokolwiek chce należeć do Kościoła katolickiego musi podporządkować się ich decyzji"

Przykładem tego są zakonnice.
W zakonach i seminariach najlepiej odnajdują się osoby niepewne siebie i potrzebujące autorytetu. Autorytetu, który wskaże im prawdę, poda reguły i powie, jak żyć. W struktury kościelne wchodzą najczęściej w wieku nastoletnim i nie widzą, że odbiera im się samodzielność myślenia i postępowania.
Stopniowo ksiądz lub zakonnica wyrzekają się swojej tożsamości, przekonani, że tego oczekuje od nich Chrystus.
Rezygnacji z siebie służy poświęcenie bez umiaru, do którego zachęcane są siostry swoim rozkładem obowiązków, niepozostawiającym czasu na odpoczynek. Ciągle na służbie, muszą wykonać wszystko, czego żądają od nich zwierzchnicy: przełożone, księża i biskupi.
Nie mogą się sprzeciwić, ponieważ jest to uważane za sprzeczne z duchem pokory.

Nieustanne przeniesienia z placówki na placówkę sprawiają, że siostry żyją z walizką w ręku i nie angażują się w działania, które potem muszą przerwać. A jeśli któraś z nich nie wytrzymuje i odchodzi, łatwo jest obarczyć ją winą: nie podołała, nie umiała w pełni zawierzyć Chrystusowi, nie poradziła sobie z kryzysem wiary.

Czy Chrystus pragnął, by zakonnice tak żyły?

Czy to nakazuje im religia katolicka?

Czy Bóg tego chce?


Reportaż Marty Abramowicz to bardzo wstrząsająca lektura❗Brawo dla autorki za opisanie tych realiów.

Jeśli nie boicie się sięgnąć po tego typu książkę to czytajcie.

Zdecydowanie polecam❗

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"W głąb" Katarzyna Bonda

Autorka: Katarzyna Bonda  Tytuł: W głąb. Tom 5 Cykl: seria z detektywem Jakubem Sobieskim  Kategoria: thriller psychologiczny  / kryminał  W...