Reportaż "MISS. ZABÓJSTWO AGNIESZKI KOTLARSKIEJ" wstrząsnął mną do głębi i na długo odebrał zdolność jasnego myślenia 💔
To nie jest zwykła książka o zbrodni. To głęboki reportaż, który przywraca człowieczeństwo kobiecie znanej głównie z tytułu „Miss” i tragicznego finału. Ewa Wilczyńska z empatią i reporterską skrupulatnością opowiada o życiu Agnieszki Kotlarskiej – jej marzeniach, presji, ucieczkach i miłości.
📖 O CZYM JEST TA KSIĄŻKA?
Autorka rekonstruuje nie tylko okoliczności zabójstwa Miss Polski 1991,ale przede wszystkim pokazuje ją jako dziewczynę popychaną w świat modelingu przez ambicję matki, kobietę szukającą szczęścia, żonę i matkę. Autorka dociera do nieznanych dokumentów, rozmawia z bliskimi, a nawet z zabójcą, odtwarzając również klimat polskich lat 90.
💔 CO MNIE PORUSZYŁO?
Głos córki Agnieszki. Wspomnienia Patrycji, która jako dziecko widziała tragedię, są jednymi z najbardziej przejmujących fragmentów.
Ewa Wilczyńska unika taniej sensacji. Zamiast tego pokazuje mechanizmy społeczne, uprzedmiotowienie i bagatelizowanie sygnałów zagrożenia, które doprowadziły do tragedii.
Pytanie o winę. Reportaż zmusza do refleksji: „Czy można było wyłapać niepokojące sygnały i uniknąć tragedii?”.
Autorka jest doświadczoną reporterką śledczą(autorka głośnej „Dziewczyny w czarnej sukience”). Pracę nad książką poprzedziły lata zbierania materiałów, a rodzina Agnieszki po raz pierwszy zgodziła się na tak szczere rozmowy i udostępniła prywatne archiwa.
To lektura ciężka, potrzebna i zapadająca w pamięć. Nie czyta się jej łatwo, ale czyta się z zapartym tchem. Ewa Wilczyńska pisze z ogromnym szacunkiem dla ofiary, a jej książka to nie tylko opowieść o śmierci, ale przede wszystkim o (przerwanych) życiu i (niedocenionych) sygnałach.
Czy warto przeczytać? Zdecydowanie TAK. To jeden z ważniejszych reportaży true crime ostatnich lat. Polecam, jeśli szukasz głębokiej, przemyślanej i etycznie prowadzonej opowieści.
Moja ocena: 10/10🌟
Czytaliście? Jakie były wasze odczucia?
Bardzo dziękuję Wydawnictwu Agora za egzemplarz książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz