Mroczny thriller o rodzinnych tajemnicach i klasowych podziałach.
W sierpniu 1975 roku w ekskluzywnym letnim obozie Camp Emerson, położonym w górach Adirondack, znika 13-letnia Barbara Van Laar, córka właścicieli obozu i jednej z najbardziej wpływowych rodzin w regionie. Jej zaginięcie wstrząsa lokalną społecznością, zwłaszcza że 14 lat wcześniej w podobnych okolicznościach zaginął starszy brat dziewczynki. W tym samym czasie z więzienia ucieka seryjny morderca Jacob Sluiter, który terroryzował okolicę przed laty. Młoda policjantka Judy Luptack prowadzi śledztwo, odsłaniając sieć tajemnic, napięć klasowych i rodzinnych zdrad między Van Laarami, mieszkańcami miasteczka a pracownikami obozu .
Mocne strony książki to atmosfera i konstrukcja przestrzeni. Liz Moore mistrzowsko buduje napięcie, wykorzystując gęste lasy Adirondack i izolowany obóz jako metafory społecznego podziału. Zasady obozu (m.in. „Gdy się zgubisz, usiądź i krzycz*) zyskują symboliczny wymiar, krzyk Barbary pozostaje niesłyszany, co podkreśla obojętność wobec cierpienia tych, których głos jest tłumiony przez władzę i przywileje. Wielowątkowość i psychologia postaci. Książka nie jest typowym thrillerem, ale kryminałem z mocną warstwą obyczajową i społeczną. Autorka analizuje relacje między bogatymi Van Laarami a lokalną, biedną społecznością, ukazując, jak przywileje „deprawują i pozwalają tworzyć własną narrację, bez oglądania się na innych”. Postać Judy Luptack, policjantki z nizin społecznych służy demaskacji hipokryzji elit . Zaburzenie chronologii. Nieliniowa narracja (przeplatanie lat 1975 i 1961) stopniowo odsłania tajemnice rodziny Van Laarów. Zabieg ten nie tylko podsyca napięcie, ale też pokazuje, jak przeszłość kształtuje teraźniejszość.
Tematyka społeczna. Liz Moore krytykuje klasowe nierówności i kulturowe milczenie wokół zbrodni elit. Wątki takie jak lekceważenie lokalnej policji przez Van Laarów czy ukrywanie niewygodnych faktów pod pozorem „dobra rodziny” stanowią gorzki komentarz do amerykańskiego snu.
Słabe strony powieści to wolne tempo, a dla fanów dynamicznych thrillerów część środkowa może wydać się zbyt refleksyjna. Liz Moore skupia się na budowaniu atmosfery i relacji międzyludzkich, co spowalnia akcję .
Przewidywalność wątku zbrodniarza. Wątek Jacoba Sluitera służy głównie jako tło dla głównego konfliktu rodzinnych tajemnic. Jego rola jest mniej istotna, niż zapowiadają początki fabuły .
Polecam tę książkę miłośnikom thrillerów takich jak „Dziewczyna z pociągu” Pauli Hawkins oraz książek łączących kryminał z analizą społeczną np. „Małe życie” Hanyi Yanagihary w warstwie psychologicznej.
Powieść jest w trakcie ekranizacji, podobnie jak poprzednia książka Liz Moore, „Rzeka odchodzących dusz” (serial HBO Max) .
„Bóg lasów” to więcej niż zagadka kryminalna, to przenikliwe studium ludzkich słabości, w którym las staje się metaforą zagubienia moralnego. Autorka dowodzi, że największym złem nie zawsze jest zbrodniarz ukryty w ciemności, lecz system chroniący tych, którzy mają władzę. Mimo wolniejszego tempa, książka pozostaje niepokojąca i zapadająca w pamięć.
Moja ocena: 9/10 🌟
Bardzo dziękuję Wydawnictwu Otwarte za egzemplarz książki.