Tytuł: Zdrada doskonała
Tytuł oryginału: The Perfect Betrayal
Gatunek: thriller psychologiczny
Wydawnictwo: W.A.B.
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 384
Oprawa: miękka
Tess Clarke budzi się w szpitalu. Ma rany na brzuchu, dźgnięto ją nożem.
Jest załamana po niespodziewanej śmierci męża Marka, który zginął w katastrofie lotniczej.
Tess nie pamięta, co się wydarzyło, czuje, że stało się coś strasznego i martwi się, że jej synek Jamie zniknął. Ona dla niego zrobiłaby wszystko, aby go uchronić, ale w tej chwili nie radzi sobie z życiem.
"Smutek bardzo często prowadzi do depresji. Na podstawie opisanych przez panią objawów zalecałbym leczenie antydepresantami. Na początek wypiszę pani receptę na trzy miesiące, a potem proszę się umówić na kolejną wizytę. Chciałbym też, żeby się pani zapisała na rozmowę z psychologiem specjalizującym się w żałobie"
Wszystko zmienia się, gdy do drzwi jej domu puka Shelley Lange, która pracuje w organizacji "Żałoba" jako wolontariuszka i pomaga osobom zmagającym się z utratą kogoś bliskiego. Wyrozumiała i życzliwa kobieta obiecuje, że pomoże Tess przetrwać ten trudny czas w jej życiu.
"Jestem tu jako przyjaciółka. Bo wydaje mi się, że w tej chwili właśnie kogoś takiego potrzebujesz"
"Ona sprawia wrażenie, jakby po prostu kipiała energią: kiedy wchodzi do pokoju, to tak, jakby ktoś włączył światło"
Kiedy dochodzi do niepokojących wydarzeń i pojawiają się różne pytania w związku ze śmiercią męża, Tess zaczyna podejrzewać, że Shelley i jej szwagier Ian znają się, mają ukryty motyw i są w zmowie. Podejrzewa, że Shelley chce jej odebrać synka.
Wie, że musi zapewnić bezpieczeństwo Jamiemu, ale nikt nie chce jej słuchać.
"Wychwytuję zapach jej perfum Chanel. Przywołuje on we mnie wspomnienie ostatniego razu, kiedy ją widziałam: stała w naszej kuchni obok Iana, ściskała w dłoni nóż do krojenia tortu urodzinowego Jamiego. Jedynym dźwiękiem było kap, kap krwi ściekającej z ostrza na podłogę"
Ta powieść to bardzo wzruszający i wstrząsający thriller psychologiczny.
Mamy tutaj wiele emocji. Żałoba, trauma, depresja po śmierci męża, który był całym światem Tess. Kobieta załamuje się i nie może pozbierać się.
"Straciliśmy cię, kiedy samolot się rozbił. To było jak uderzenie obuchem, które zgruchotało mój świat, ale dzięki Jamiemu ten świat przynajmniej przetrwał. Bez mojego synka jestem niczym"
Czytając tę powieść obserwujemy walkę z rozpaczą kobiety, która nie może poradzić sobie z żałobą. Tess cały czas myśli o swoim mężu, wspomina go , a co najgorsze rozmawia z nim i pyta go o jego zdanie w wielu sprawach, z którymi nie daje sobie rady.
"Oto czego człowiekowi nie mówią na temat żałoby: jest ci wtedy zimno. Naprawdę zimno. Jak tylko się dowiedziałam, ściął mnie lodowaty chłód i do tej pory trzyma. Nie wspominano o tym w żadnej z licznych broszurek na temat Radzenia Sobie z Utratą Bliskiej Osoby, które wbrew mojej woli wciskano mi do rąk w ciągu ostatniego miesiąca. Wszędzie nic, tylko kolejne etapy żałoby: odrętwienie, szok, złość, poczucie winy. Emocje te wylicza się w punktach pogrubioną czcionką, jakbyśmy my, czyli ludzie w żałobie, mogli zwyczajnie odhaczyć je jedną po drugiej, a na koniec wrócić do normalności"
Akcja powieści jest przeplata sie w teraźniejszości i przeszłości (przed urodzinami jej syna).
Czytając cały czas zastanawiałam się, komu można zaufać, a kto kłamie. Zastanawiała mnie Shelley - tajemnicza wolontariuszka, która pojawia się z nienacka oraz Ian, szwagier Tess. On domaga się zwrotu pożyczki w kwocie 100 tysięcy funtów, którą zaciągnął u niego Mark. Gdzie są te pieniądze? Jak okazuje się jest też polisa na życie na kwotę 2 milionów funtów.
Kto mówi prawdę?
Przeczytajcie sami. Tutaj nie ma nudy. Cały czas coś dzieje się, a rozwikłanie tych wszystkich niewiadomych będzie Was trzymało w napięciu do samego końca.
Zakończenie powieści bardzo mnie zaskoczyło. To jest to! Uwielbiam takie thrillery, które są mocno nieprzewidywalne.
Polecam gorąco!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz