Brunetka Books Recenzuje

poniedziałek, 10 stycznia 2022

WYWIAD Z AUTORKĄ. POZNAJCIE ANNĘ WOJCIECHOWSKĄ.





Witam serdecznie. 
Ostatnio miałam okazję przeczytać bardzo wzruszającą historię. To debiutancka powieść Anny Wojciechowskiej pod tytułem "Słodkie łzy Nadii".
Przygotowałam dla Was pisemny wywiad z autorką  tej książki więc możecie bliżej ją  poznać.
Brunette Books: Skąd wziął się pomysł na taką fabułę książki?

Anna Wojciechowska: Książkę zaczęłam pisać pod wpływem silnych emocji. W dużej mierze miały one związek z historią mojej rodziny. Chciałam się wyżyć, pogodzić z losem i własnymi wyborami. Ogólny zarys fabuły zrodził się podczas zwyczajnych czynności. Najlepsze pomysły przychodziły w chwilach relaksu, na przykład podczas kąpieli. Dalsze wydarzenia zazwyczaj tworzyłam na bieżąco, nie planowałam z dużym wyprzedzeniem. Czasem zaskakiwałam samą siebie. 

Brunette Books: Czy łatwo pisało się tę książkę?

Anna Wojciechowska: Jestem zdania, że lepiej napisać, niż się wypowiedzieć. Oczywiście  nie twierdzę,  że pisanie jest banalnie proste, ponieważ popełniłam wiele błędów i sporo muszę się jeszcze nauczyć. Raczej chodzi o przekazanie emocji, z czym kiedyś miałam problem i dusiłam je wewnątrz. Ta powieść  mną zawładnęła - czasem utożsamiałam się z główną bohaterką, nawiązałam z nią więź, co również pozytywnie wpłynęło na moją twórczość.  Niekiedy siadałam do laptopa i potrafiłam klikać w klawiaturę przez osiem godzin, bez przerwy. Sama byłam ciekawa jak dalej potoczą się losy Nadii.

Brunette Books: Ile czasu zajęło Ci napisanie tej książki?

Anna Wojciechowska: Zaczęłam pisać chwilę przed wybuchem pandemii. Przerzuciłam się na pracę zdalną, a przez kwarantannę miałam więcej wolnego czasu.  Ukończyłam powieść po ośmiu miesiącach.  Rzecz jasna zdarzał mi się kryzys twórczy i bywało, że przez tydzień lub dwa nie dopisałam nawet jednego słowa. Mnóstwo razy czytałam wszystkie rozdziały,  za każdym razem coś zmieniając.  Nawet jak postawiłam ostatnią kropkę - nie przestawałam na poprawkach. Za wszelką cenę próbowałam dopieścić swój tekst. To mój debiut, więc bardzo mi na tym zależało.

Brunette Books: Czym inspirowałaś się pisząc tę powieść?

Anna Wojciechowska: Nie miałam konkretnej inspiracji. Próbowałam stworzyć coś, czego jeszcze nie ma. Moja powieść jest lekką mieszaniną gatunkową,  przez co wzrasta jej wartość.  Nie ukrywam, że mam wiele wspólnego z Nadią, ale w żadnym razie nie jest to moja autobiografia.  Mimo wszystko uważam,  że w książce musi się znaleźć chociaż trochę z autora - jego życia, charakteru lub wyglądu. Dzięki temu czuję, że ma ona duszę,  jest tylko moja. 

Brunette Books: Którego bohatera było najtrudniej stworzyć?

Anna Wojciechowska: Jestem ciepłą osobą, która zawsze stara się dostrzegać w ludziach dobro, więc najtrudniej jest mi tworzyć każdą negatywną postać.  Napracowałam się nad Kingą, ponieważ nie zawsze była taka oziębła, a co gorsza na przestrzeni lat zamienia się w czarny charakter. Pojawia się jeszcze jeden bohater, który sprawił mi lekki kłopot, ale nie chcę zdradzać fabuły osobom, które nie przeczytały jeszcze SŁODKICH DNI NADII.

Brunette Books: Czy bohaterowie są wzorowani na prawdziwych osobach?

Anna Wojciechowska: Powiem krótko  - tak i nie. Raczej tylko moi przyjaciele znają prawdę na ten temat lub się domyślają. Jak wspomniałam wcześniej - nie byłabym sobą, gdybym nie wplotła kilka, drobnych faktów z własnego życia. 

Brunette Books: Którzy autorzy są dla Ciebie autorytetem?

Anna Wojciechowska:  Każdego autora traktuję z szacunkiem, ponieważ wiem ile trudu trzeba włożyć w pisanie książek.  To ciężka praca, dla ludzi wytrwałych,  którzy szybko się nie poddają. Jestem miłośniczką literatury obyczajowej, romansów, ale czytałam także fantasy i horrory. Podziwiam Blankę Lipińską oraz K.N. Haner, która  - za późno się dowiedziałam - również jest z Ciechanowa i ma na koncie wiele, cudownych perełek. Lubię również dzieła Vi Keeland, Samantha Young, Mia Sheridan i wielu innych. Ciężko mi wymieniać nazwiskami, ponieważ nałogowo kupuję książki i nie dyskwalifikuję żadnego autora. Chyba nie przeczytałam nigdy złej książki i z każdej wyniosłam coś pożytecznego. 

Brunette Books:  Czy pracujesz nad nową książką?

Anna Wojciechowska:  Muszę się pochwalić,  ponieważ skończyłam drugą książkę,  która jest zupełnie inna od swojej poprzedniczki. Bardziej przyziemna, ale wciąż pozostaje w charakterze romantycznym. Będzie gorąca, zaskakująca, ale również wzruszająca,  ponieważ w tle pokaże oblicze choroby, o której mało się mówi,  a z którą miałam wiele do czynienia. Oczywiście czekają mnie liczne poprawki i jeśli tylko Wydawnictwo Oficynka będzie chciało kontynuować naszą współpracę,  pojawi się w niedalekiej przyszłości.

Brunette Books: Jak reagujesz na krytykę?

Anna Wojciechowska: Jestem za nią wdzięczna,  chociaż jeszcze nikt nie wylał na mnie wiadra zimnej wody. Szczerze mówiąc,  nie uważam się za pisarkę. Czeka mnie sporo nauki i z chęcią przyjmę każdą radę. Popełnię nie jedną gafę, dotrze do mnie nie jedno ostre słowo - to bardziej niż pewne. Usłyszałam jednak coś, co daje mi siłę w chwilach zwątpienia: "Jesteś w tym dobra. Nie przestawaj pisać". Tego się trzymam.

Brunette Books: Co motywuje Ciebie do pisania?

Anna Wojciechowska: Kiedyś sądziłam,  że fajnie jest coś po sobie zostawić. Ja umrę, a książki zostaną. To fakt i miłe uczucie. Później jednak stwierdziłam  "Anka ty uwielbiasz to robić!". Od gimnazjum piszę. Już wtedy miałam ba koncie pierwszą nowelę. Wiersze były moją kolejną zajawką. W liceum mogłam je publikować w gazetce szkolnej, gdzie byłam redaktorką. Kochałam czytać i tworzyć - ta miłość była moją motywacją. 

Brunette Books: Czy więcej czytasz czy piszesz?

Anna Wojciechowska: Stanowczo więcej czytam. Mogę pogłębiać swoją wiedzę, rozwijać się,  uczyć poprawnej techniki pisarskiej. Poza tym to czysta przyjemność. Uwielbiam jak książka mnie wciąga i przez pięć godzin nie mogę wyjść z łóżka, ponieważ chcę znać dalsze losy bohaterów.  To piękne. 

Brunette Books: Czy wydanie książki odmieniło Twoje życie?

Anna Wojciechowska: Tak naprawdę jeszcze tego nie wiem. To zaledwie początek mojej drogi. Powoli przecieram szlaki, stawiam małe kroczki. Na pewno jestem z siebie dumna, że nie poległam i udało mi się dobrnąć do końca, a teraz trzymam w rękach swoje literackie dzieło.  To dla mnie wielkie, radosne osiągnięcie. 


Bardzo dziękuję autorce za udzielenie wywiadu.
Gratuluję udanego debiutu i życzę dalszych sukcesów. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Narodziny wilczycy" Magdalena Kordel

Autorka: Magdalena Kordel  Tytuł: Narodziny wilczycy.  Tom 2 Seria: Wilczy dwór  Kategoria: literatura obyczajowa  Wydawnictwo: Znak Premier...