W nocy z 16 na 17 lipca 2010 r. Iwona Wieczorek wracała nadmorskim deptakiem z dyskoteki w Sopocie do domu w Gdańsku. O godz. 4.12 jedna z kamer zarejestrowała ją przy wejściu na gdańską plażę. Potem ślad po 19-letniej maturzystce zaginął...
Książka ta wydana w 15. rocznicę zaginięcia Iwony (lipiec 2025) odsłania przełomowe ustalenia, które mogą zmienić bieg śledztwa. Autorzy, dziennikarze śledczy z wieloletnim doświadczeniem przedstawiają nieznane relacje świadków, np. zeznanie kolegi "Krystka" (skazanego "łowcy nastolatek"), który ujawnił, że Iwona imprezowała z "Krystkiem" w klubie "Organika" wbrew jego wcześniejszym zaprzeczeniom. Nowy krąg podejrzanych, w tym wzmocniony trop "Krystka" jako "najbardziej niebezpiecznej osoby" w otoczeniu Iwony oraz kontrowersyjne zachowanie byłego chłopaka, Patryka G. Błędy policji, zagubione nagrania monitoringu, ignorowanie doniesień o Kolonii Uroda (szemrane działki w Gdańsku, potencjalne miejsce ukrycia ciała) oraz hipotezę o błędnej kwalifikacji zwłok Iwony jako NN.
Mocną stroną książki jest skrupulatność autorów, którzy przeanalizowali setki dokumentów i zeznań, współpracując m.in. z emerytowaną prokurator Grażyną Wawryniuk, ujawnili tajemnice śledztwa, np. podejrzenie, że policjant mógł ukryć informacje o Kolonii Uroda, przekazali ustalenia Prokuraturze Krajowej, podnosząc szansę wyjaśnienia sprawy do 50% .
Niestety struktura książki budzi kontrowersje i chaotyczny układ. Rozdziały skaczą między wątkami (np. od analizy ogniska w parku Reagana po forum internetowe o sprawie), co utrudnia śledzenie logicznego ciągu.
Autorzy ostro piętnują postawę środowiska Iwony. Większość świadków (w tym przyjaciele i były chłopak) miała "niespotykaną amnezję" podczas przesłuchań, utrudniając śledztwo. Równocześnie krytykują biurokrację i nieprzejrzystość organów śledczych.
"Prokurator nie może być bogiem i robić, co mu się podoba" – apelują o reformy prawne do Tuska i Bodnara. Wskazują też na cyniczną grę mediów, które latami epatowały sprawą bez rzetelnej analizy.
Koniec kłamstw, początek nadziei?
Książka Marty Bilskiej i Mikołaja Podolskiego to niezbędna lektura dla pasjonatów true crime mimo literackich mankamentów. Jej siłą jest demaskatorski potencjał.Uwalnia od podejrzeń osoby niesłusznie oskarżanej. Wskazuje konkretne zaniedbania (np. Kolonia Uroda), które wymagają ponownego dochodzenia. Daje ofierze głos w sprawie, gdzie przez lata liczyły się plotki i spekulacje.
Czy to "koniec kłamstw"? Raczej początek walki o prawdę, ale walki, która po 15 latach wreszcie ma szansę się powieść.
Ocena: 8/10⭐ za dziennikarski rozmach i nowatorskie ustalenia, pomimo chaosu kompozycyjnego.
Dajcie znać, czy macie w planach tę książkę? Jesteście ciekawi czy tym razem uda się rozwikłać zagadkę zaginięcia Iwony Wieczorek? Czy może komuś zależy na tym, by prawda nigdy nie wyszła na jaw?
Bardzo dziękuję Wydawnictwu Wielka Litera za egzemplarz książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz