Macie ochotę na majówkę, która zamienia się w koszmar❓️❓️❓️
"Zlot" to najnowszy thriller Daniela Komorowskiego autora znanego z historycznych serii o wikingach ("Furia wikingów") i powieści o Mieszku. Tym razem autor przenosi akcję do współczesnej Polski łącząc wirtualne znajomości, słowiańskie rytuały i mroczne tajemnice.
Grupa 14 internetowych znajomych, połączonych pasją do cosplayu Wiedźmina i kanału youtubera Artura, wyjeżdża na majówkę do podkrakowskiej wsi Borowy. Początkowo sielankowy wypad szybko zamienia się w koszmar, gdy Artur budzi się z rękami umazanymi krwią, a w okolicy dochodzi do zaginięć i morderstw. Wieś, kultywująca słowiańskie zwyczaje (np. Noc Ognia obchodzoną 30 kwietnia), skrywa mroczne sekrety, a bohaterowie muszą zmierzyć się nie tylko z zewnętrznym zagrożeniem, ale też z własnymi demonami.
Atuty książki to nowatorskie połączenie współczesności z folklorem. Daniel Komorowski umiejętnie wplata wątki słowiańskich rytuałów (np. Czarodzielnica) w realia społecznościowych pasji. To nie tylko tło, ale kluczowy element fabuły, który dodaje grozy i autentyzmu. Wieś Borowy, z jej tradycjami, staje się antagonistą równie ważnym jak ludzie.
Psychologiczna głębia postaci. Choć liczba bohaterów (14 osób) bywa przytłaczająca, autor skupia się na kilku kluczowych postaciach (m.in. Arturze i Gabrielu), eksplorując ich motywacje i reakcje na traumę. Dzięki narracji prowadzonej z wielu perspektyw widzimy, jak stres niszczy grupowe więzi, prowadząc do zdrad i paranoi. Krytyka współczesnych relacji. Daniel Komorowski celnie punktuje uzależnienie od internetu. Dla bohaterów utrata kont w mediach społecznościowych jest groźniejsza niż fizyczne niebezpieczeństwo. To uniwersalny komentarz do ery cyfrowej. Nielinearna struktura i zwroty akcji. Autor w książce unika schematów slasherowych. Zamiast serii brutalnych morderstw, autor stawia na psychologiczny niepokój i nieoczywiste rozwiązania. Sceny jak rytualne "zadania" w lesie czy nocne eskapady budują napięcie metodą slow burn.
Słabsze strony w książce to przegadanie i toporny styl. Nadmierne gadulstwo autora spowalnia akcję. W środkowej części książki napięcie wyraźnie słabnie. Można pogubić się w gąszczu postaci (m.in. pisarz Gabriel, youtuber Artur). Brak wyraźnej charakterystyki części z nich sprawia, że trudno angażować się w ich losy. Finał powieści pozostawia czytelnika z rozczarowującym zakończeniem. Choć słowiańskie wierzenia są fascynujące, ich rola w fabule bywa marginalizowana. Szkoda, że autor nie sięgnął głębiej po mitologię Słowian.
Dla kogo jest "Zlot"?
Polecam miłośnikom thrillerów psychologicznych. Fanom słowiańskiej kultury. Mimo niedopracowania, klimat rytuałów nadaje historii wyjątkowy charakter. Krytykom współczesności. Książka to trafna diagnoza pokolenia żyjącego online.
🚫Ostrzeżenie. Nie polecam fanom dynamicznych slasherów. Tu akcja toczy się w tempie "majówkowego spaceru", nie "ucieczki przed zabójcą".
"Zlot" to ambitne połączenie thrillera z obyczajówką, które imponuje pomysłem, ale nie zawsze realizacją. Autor udowadnia, że potrafi zbudować klaustrofobyczną atmosferę (nawet na otwartej przestrzeni!) i krytycznie spojrzeć na współczesność. Niestety, przegadanie, nadmiar bohaterów i kontrowersyjny finał osłabiają efekt. Mimo to jest lektura warta uwagi, choćby dla słowiańskich klimatów i świeżego ujęcia tematu wirtualnych relacji.
Polecam, jeśli szukasz thrillera z głębszym przesłaniem, ale przygotuj się na nierówny rytm narracji.
Moja ocena: 6/10🌟
Bardzo dziękuję Wydawnictwu Skarpa Warszawska za egzemplarz książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz