"Monochrom. Tajemnice Wielopola" to debiutancka powieść Katarzyny M. Majdanik, która łączy w sobie elementy kryminału, thrillera psychologicznego i romansu. Akcja książki rozgrywa się w fikcyjnym miasteczku Wielopole u podnóża Gór Świętokrzyskich, gdzie spokój prowincji zostaje zburzony przez dwa wstrząsające wydarzenia. Kradzież bezcennego obrazu Stanisława Wyspiańskiego z lokalnego muzeum oraz brutalne morderstwo kustosza tej placówki. Do rozwikłania sprawy zostaje oddelegowana podkomisarz Małgorzata Wilk, która wraca do miasteczka z bolesną przeszłością. W śledztwie towarzyszy jej Aleksander Mróz-Wielopolski – arystokrata-prawnik, spadkobierca rodu, którego rodzinne sekrety stają się kluczem do rozwiązania zagadki .
Mocne strony powieści to atmosfera i symbolika. Tytułowy "monochrom" (czerń, biel i odcienie szarości) nie jest przypadkowy. Odnosi się zarówno do stylistyki kryminału, jak i do twórczości Wyspiańskiego, którego zaginiony obraz symbolizuje narodowe dziedzictwo oraz mroczną przeszłość rodziny Wielopolskich. Autorka wykorzystuje tę metaforę, by podkreślić dualizm dobra i zła oraz niuanse moralne bohaterów .
Klimat sennego miasteczka owianego klątwą, z arystokratyczną posiadłością w tle, przywodzi na myśl gotyckie thrillery. Góry Świętokrzyskie, mgły i wiekowe budynki tworzą mistrzowskie tło dla napięcia . Bohaterowie powieści są wielowymiarowi i tajemniczy.
Aleksander to nie tylko arystokrata z poczuciem moralności. Jego przeszłość skrywa traumę związaną z klątwą rodu, co stopniowo odkrywamy wraz z rozwojem śledztwa. Jego przemiana z chłodnego prawnika w zaangażowanego sojusznika Gosi jest jednym z filarów fabuły . Małgorzata Wilk to postać złożona z pozoru twarda policjantka, w rzeczywistości kobieta ukrywająca własne demony. Jej relacja z Aleksandrem to nie tylko romans, ale też współzależność oparta na wzajemnym zaufaniu .
Świetna intryga z misternie utkanymi wątkami. Wątek kradzieży obrazu splata się z morderstwem, a oba prowadzą do odkrycia rodzinnej klątwy, która od pokoleń prześladuje ród Wielopolskich. Autorka umiejętnie łączy historyczne sekrety z współczesnymi intrygami, wplatając motywy zemsty, władzy i zdrady . Zwroty akcji takie jak próba zabójstwa Gosi czy ujawnienie fałszerstwa dokumentów utrzymują tempo.
Moim zdaniem jest to debiut z rozmachem. Styl i język autorki jest dojrzały i plastyczny. Dialogi są naturalne, a opisy Wielopola sugestywne. Książkę przeczytałam jednym tchem .
Jednak finał powieści jest przewidywalny, a powieść kończy się otwartym finałem ("ciąg dalszy nastąpi!"), który pozostawia kluczowe pytania bez odpowiedzi: Czy klątwa jest prawdziwa? Jak potoczy się związek Aleksa i Gosi? To celowy zabieg autorki, zapowiadający drugi tom. Pierwsza połowa książki skupia się na budowaniu nastroju, co może nużyć fanów szybkich akcji. Dopiero finał (np. scena strzelaniny w muzeum) przyspiesza tempo .
Komu polecam tę książkę? Miłośnikom polskich kryminałów z nutą obyczajową oraz fanom historii o skomplikowanych relacjach i sekretach rodowych. Jeśli szukacie debiutów z potencjałem to autorka zapowiada się jako nowa królowa polskiego kryminału.
"Monochrom..." to solidny debiut z duszą, który łączy mroczny klimat z wciągającą intrygą. Mimo drobnych potknięć (przewidywalność, niedosyt) to książka, która zapada w pamięć dzięki symbolice, postaciom i górskiemu pejzażowi. Czekam na kontynuację, zwłaszcza że Aleks i Gosia mają do odkrycia jeszcze wiele tajemnic!
Moja ocena: 8/10 ⭐️
Czytajcie! Polecam!
Bardzo dziękuję Wydawnictwu Novae Res za egzemplarz książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz